Za oknem już jesień, szkoda że nie jest to słoneczna ciepła jesień mieniąca się kolorami czerwieni zieleni oraz złota. Niestety u mnie jest szaro, ponuro,wietrznie i mokro. Spod koca nosa się nie chce wystawiać! Ledwo znalazłam chęci na testowanie, co mi się rzadko zdarza. Obiecuję poprawę i nie dopuszczę żeby jesienna chandra mnie ogarnęła:D Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję maseczki głęboko odbudowującej z Garnier.
Opis producenta:
Włosy każdej z kobiet zasługują na chwilę głęboko odbudowującej pielęgnacji.
Można połączyć ją z chwilą przyjemności stosując niezwykle bogatą maskę o konsystencji gęstego kremu, która otula każde włókno włosów, by dogłębnie je odbudować i wzmocnić.
Wystarczy ją delikatnie wmasować w umyte i osuszone ręcznikiem włosy, pozostawić na 3 min, a następnie spłukać by cieszyć się włosami miękkimi i pełnymi blasku z wyraźnie zmniejszoną liczbą rozdwojonych końcówek!*
* Testy instrumentalne po zastosowaniu szamponu, odżywki i serum- 3x na dzień
Maska głęboko odbudowująca Goodbye Damage to niezwykle bogata maska o konsystencji gęstego kremu.
Twoje włosy są miękkie, pełne blasku z wyraźnie zmniejszoną liczbą rozdwojonych końcówek!*
* Testy instrumentalne po zastosowaniu szamponu, odżywki i serum- 3x na dzień
Cofnij w 1 tydzień niemal rok uszkodzeń włosów!
10x mocniejsze włosy na całej długości
4x mniej rozdwojonych końcówek
Moja opinia: Producent złożył naprawdę solidną obietnicę. I pierwsze o czym pomyślałam to czy jest to naprawdę możliwe. Cofnij rok zniszczeń w tydzień??!! No cóż nie pozostało mi nic innego jak to sprawdzić. Maska ma konsystencję gęstego masła, podczas nakładania nie spływa nam z włosów, idealnie się trzyma. Muszę szczerze powiedzieć że w trakcie zmywania odżywki już czułam różnicę na włosach, nawet pod wodą czułam że są bardziej miękkie. Włosy po wysuszeniu są miękkie i lśniące niestety jest to efekt krótkotrwały czyli do następnego mycia. Jeżeli przestaniemy jej używać to zniszczenia dalej będą widoczne. Wrócę teraz do zapachu który jest zniewalający, pachnie jak owocowa guma balonowa, zostaje na włosach na bardzo długo. Maseczka jest świetna ale o odbudowie nie ma mowy. Pewnie jeszcze kupię ale tylko dlatego że zapach jest zniewalający. Cena 16 zł.
na sam zapach pewnie też kupię ;)
OdpowiedzUsuńTeż testuję tę maseczkę, ale jeszcze nie uformowałam sobie zdania na jej temat :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wpadnie do koszyka przy przypływie gotówki :)
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie tym zapachem! Wypróbuję na pewno :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta seria, zwłaszcza serum, a teraz po przeczytaniu także maska. Chyba się skuszę bo moje końcówki są straszne..
OdpowiedzUsuńMam serum, mam tez ochotę na maskę lub odżywkę ale najpierw muszę skończyć to co mam.
OdpowiedzUsuńZapach na pewno kusi na wypróbowanie, szkoda tylko, że nie ma powalającego działania ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco! Będę musiała się skusić :)
OdpowiedzUsuńkupiłam z tej serii szampon do włosów
OdpowiedzUsuńCiekawa i mnie korci od dawna ;)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc jeszcze nigdy nie miałam żadnej maski z Garniera ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie :))
http://justemois.blogspot.com/
nigdy nie używałam masek ani odżywek z Garniera. Akurat wykańczam swoje zapasy, wieć może się skuszę i na ten produkt:))
OdpowiedzUsuń