Opis producenta: Kremowa formuła korektora Mastertouch utrzymuje Twoją skórę nieskazitelną.
•Łatwy w użyciu sztyft został zaprojektowany tak, aby jak najsprawniej i najszybciej ukryć niedoskonałości •Precyzyjna końcówka gąbeczki pomoże ci rozprowadzić odpowiednią ilość korektora na skórze •Niekomedogenny – nie zatyka porów
•Testowany dermatologicznie
Moja opinia: Korektor ma fajne opakowanie zrobione z porządnego plastiku przy upadku nic się stało (sprawdzone w łapkach myszolca-ciamajdy :P), ogólnie lubię korektory z pędzelkiem, dlatego i w tym przypadku jest to plusem, pokrętło działa sprawnie nie zacina się. Jedną i jak dla mnie największą wadą tego produktu to jego słaba wydajność, przy pierwszym otworzeniu kręciłam pokrętłem dobrych kilkanaście razy żeby cokolwiek poleciało i jakie było moje zdziwienie kiedy zdałam sobie sprawę że korektora jest tyle co widzimy w przezroczystym okienku, jest go strasznie mało!!! Przez to że jest rzadki jedno przekręcenie starcza tylko na jedną stronę pod okiem:/ po kilku razach zauważyłam że brakuje prawie połowy produktu.. Niestety patrząc na cenę (44 złote ) to jest go stanowczo za mało w opakowaniu (1,5g)... dla porównania korektor Bobbi Brown Tinted Eye Brightener za 6 ml kosztuje 125,00 zł... biorąc pod uwagę cenę za 1g produktu to Max Factor jest droższy... śmiech na sali... :P
Działanie: Korektor fajnie stapia się ze skórą, jest łatwy do wklepania, nie trzeba się dużo męczyć i ładnie maskuje "worki" , nie tworząc przy tym grubej ciężkiej powłoki, rozświetla ,ale w bardzo naturalny sposób. Nie zbiera się w zmarszczkach , nie wysusza skóry, nie podrażnia.. Podsumowując jest to bardzo dobry korektor na co dzień, niestety jego cena w stosunku do ilości otrzymanego produktu jest strasznie wysoka.. za takie pieniądze wydawane co miesiąc wole kupić produkt z wyższej półki o większej pojemności, starczy na dłużej i wyjdzie taniej... Z ostatnią promocją w rossmannie można go było zdobyć o połowę taniej i taka cena byłaby dla niego odpowiednia...jednak za normalną kwotę po raz kolejny się na niego nie zdecyduję...