Opakowanie: Czy tylko mi się tak podoba połączenie złota z zielenią? Jak dla mnie najładniejsze z całej serii. Opakowanie zawiera 9,2 ml tuszu.
Szczoteczka: Sylikonowa, znacznie chudsza niż standardowa wersjaVLM, delikatnie wygięta przez co bardzo dokładna ,bo łapie nawet najmniejsze włoski przy końcówce oka od samej nasady.
Trwałość: Nie odbija się na powiekach, nie obsypuje, wytrzymuje 14h na rzęsach bez naruszenia.
Efekt: Rzęsy dzięki tuszowi są bardzo podkręcone i bardzo ładnie rozdzielone, nie ma takiego pogrubienia jak w przypadku standardowego VLM ale i tak tusz znalazł się w mojej 5 ulubionych tuszy do rzęs. Nie tworzy grudek i idealnie sunie po rzęsach, bardzo szybko zasycha. Rzęsy dzięki zawartym w składzie olejkom są sprężyste i nie są obciążone. Jak dla mnie kolejna wersja tuszu Loreal VLM w której się zakochałam.
Cena: Ostatnio w Super Pharm na przecenie 39,99 :)
Efekt: Rzęsy dzięki tuszowi są bardzo podkręcone i bardzo ładnie rozdzielone, nie ma takiego pogrubienia jak w przypadku standardowego VLM ale i tak tusz znalazł się w mojej 5 ulubionych tuszy do rzęs. Nie tworzy grudek i idealnie sunie po rzęsach, bardzo szybko zasycha. Rzęsy dzięki zawartym w składzie olejkom są sprężyste i nie są obciążone. Jak dla mnie kolejna wersja tuszu Loreal VLM w której się zakochałam.
Cena: Ostatnio w Super Pharm na przecenie 39,99 :)
Podoba Wam się efekt?