Farba znajduje się w kartonowym opakowaniu a w środku schowany jest woreczek z proszkiem który wsypujemy do bębna pralki na ubrania i nastawiamy jak zwykłe pranie z tą różnicą że nie dodajemy proszku do prania. Ja dodaję tylko płynu do płukania żeby ubrania ładnie pachniały:) Oczywiście trzeba wymierzyć odpowiednią ilość rzeczy do farbowania np. na te mniejsze opakowanie zazwyczaj wrzucam 3 bluzki i 2 pary spodni i wtedy wszystko ładnie łapie kolor. Proszek nie farbuje pralki ani nie wpływa na kolor wody podczas kolejnych prań, ja delikatnie tylko przecieram gumy ponieważ często na nich zostaje woda która jest ciemna. W ofercie tej firmy są różne kolory proszków: czerwone, brązowe, niebieskie, granatowe, fioletowe od wyboru do koloru :P Następnym razem mam zamiar wypróbować granatowy :) Ten proszek do farbowania używam już kolejny raz i jestem bardzo zadowolona z efektów jakie daje ,a kosztuje tylko 2,75 Euro, ostatnio szukałam go w Polskim Kaufland ale niestety nie mieli żadnych takich produktów. Jedyną rzeczą o której trzeba pamiętać to pranie zafarbowanych rzeczy oddzielnie, ponieważ puszczają kolor i w idealnym kolorze czarnych wytrzymują około 6 prań, później farbuje je po raz kolejny. Myślałam o tym żeby pomoczyć trochę rzeczy w wodzie z octem dla zatrzymania koloru,ale jakoś za każdym razem mi się nie chce.:P
Zdjęcia zrobione przed farbowaniem :)
A tutaj już po farbowaniu :)
Podoba Wam się efekt?
:)
Chciałabym jeszcze Wam przekazać, że jest nowa,kolejna akcja marki Vichy i w określonych aptekach można odebrać darmowy katalog z próbkami:) Ja już swój mam:) W środku znajdziemy 7 próbek a w tym również próbkę nowego podkładu rozświetlającego :) Mam nadzieję że się sprawdzi :)
Aj, szkoda, że ta akcja Vichy trwa już od początku marca, nie mam co liczyć, że coś jeszcze się u mnie ostało:(
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł z tą farbą, ja do pracy muszę nosić czarne ubrania, wiadomo ciągle je piorę więc kolor blaknie :/ muszę poszukać i spróbować zafarbować ciuszki bo czassem się coś założy kilka razy i kolor już nie ten sam... dzięki za pomysł :)
OdpowiedzUsuńfajny patent na wyblakniętą czerń :D
OdpowiedzUsuńFajny ten patent, chciałabym tak zafarbować sukienkę. Co do Vichy, muszę poszukać, gdzie można odebrać te próbki. :)
OdpowiedzUsuńfajnie, ja jeszcze nigdy nie farbowałam ubrań :D
OdpowiedzUsuńefekt farbowania - rewelacja, o wiele lepiej wyglądają :)
OdpowiedzUsuńRewelacja na pewno skorzystam ;]
OdpowiedzUsuńSuper efekt i pomysł na farbowanie ubrań :)
OdpowiedzUsuńA co do próbek to słyszałam o tym.. ale jeszcze nie byłam w aptece ale chyba się przejdę bo chciałabym wypróbować life serum.
wow super! :D
OdpowiedzUsuńfajny efekt, nigdy tak się nie bawiłam z ubraniami, może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie fajna sprawa z farbowaniem ubrań, ja jednak trochę bym się bała, że będą potem puszczać kolor :(
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam puszczają kolor dlatego piorę je oddzielnie :)
UsuńEfekt po farbowaniu świetny ! :)
OdpowiedzUsuńJa także mam dużo czarnych ubrań, będę musiała pomyśleć o tej farbie...
OdpowiedzUsuńOO ale genialne!
OdpowiedzUsuńŚwietny patent z tą farbą! Nawet nie wiedziałam, że takie cuda istnieją :)
OdpowiedzUsuńA katalog też mam- dzięki akcji Superpharm dostałam go prosto do skrzynki ;)
Koszulkę z nadrukiem można uratować w ten sam sposób, czy inaczej? Bo mam cudowną, ale wyblakłą koszulkę z logo zespołu na przodzie i datami koncertów na plecach i się waham :/
OdpowiedzUsuń