piątek, 27 grudnia 2013

Czekoladowa maseczka , Montagne Jeunesse Chocolate Mud Masque

Czekolada produkuje się z kakao, a kakaowiec to roślina więc śmiało możemy powiedzieć że czekolada to sałatka warzywna- tak gdzieś ostatnio czytałam:D tak.. dokładnie tak się usprawiedliwiam wciąganiem całej tabliczki czekolady na raz:P Ostatnio czekolada gościu u mnie wszędzie czekoladowy makijaż, czekoladowy kolor na paznokciach, w brzuchu w postaci ciasta z polewa, tak więc jakby tego wszystkiego było mało postanowiłam jeszcze nałożyć ją na twarz:P Dlatego dzisiaj recenzja maseczki Montagne Jeunesse, Chocolate Mud Masque

Opis producenta:


Moja opinia:
Jest to jednorazowa maseczka, chociaż jeżeli ktoś nałoży cienką warstwę bez kładzenia na okolice szyi to sądzę że powinno wystarczyć na dwa razy. Ja jednak postanowiłam wykorzystać ja całą ponieważ nie lubię jak później pootwierane "próbki" walają się po szafce. Otworzyłam ją i czekolada dosłownie uderzyła mnie w nos tak że musiał chwycić malutki kawałeczek czekolady:P co za zapach:) Maska ma bardzo gęsta konsystencję która się idealnie rozprowadza na skórze ja użyłam do tego mojego niezawodnego pędzelka do maseczek:) Używanie jej to czysta przyjemność, jak tylko rozprowadziłam całość na buzi włączyłam mp3 , włożyłam słuchawki do uszu i oddałam się relaksowi:)



Po 15 minutach maseczka jest już zaschnięta na skorupkę, ale nie mam wielkiego problemu z jej zmyciem wręcz przeciwnie naprawdę szybko schodzi, chociaż moja umywalka potrzebowała dodatkowego mycia po wszystkim:) Efekty no cóż na pewno nie ma obiecanego oczyszczenia twarzy bo takowego nie zauważyłam,  plus za to ze nie podrażniła ani nie uczuliła mojej bardzo delikatnej cery, skóra była w miarę nawilżona i nawet lekko wygładzona. Podsumowując: ja traktuję tą maseczkę bardziej jako maseczkę relaksującą niż oczyszczającą, mega wielkich efektów nie ma ale dla tego zapachu będę ją kupować chociaż nie tak często jak radzą na opakowaniu:)

26 komentarzy:

  1. czaiłam się na nią swego czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też się czaiłam czaiłam i w końcu dopadłam :P

      Usuń
  2. miałam taką ze starej mydlarni... roiłam ją na ciepło..... rozkosz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda że nie pomyślałam żeby zrobić ją na ciepło :) następnym razem:)

      Usuń
  3. Powiem szczerze, że lubię maseczki tej firmy a najbardziej taką z wodorostami i algami z morza martwego ;) efekt natychmiastowy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam ją i też cudów nie zrobiła, choć zapach cudny. :)) Wolę jednak wewnętrznie ją spożyć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czekolada wewnętrznie relaksuje nawet chyba bardziej:)

      Usuń
  5. Dla samej przyjemności używania chętnie ją wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja wolę sobie sama zrobić maseczkę z glinki niż takie gotowce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jestem za wygodna na takie zabawy i zdecydowanie wolę gotowce:)

      Usuń
  7. Dla takiego łasucha jak ja taka maseczka byłaby idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. o nie... ja bym ją zjadł :(( po swietach mam dosyc slodkosci poki co ;p

    zapraszam na rozdanie
    www.lukaszmakeup.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja musiałam skusić się w trakcie na kawałek czekolady:P

      Usuń
  9. Bardzo lubię maseczki z tej serii , pachną fenomenalnie !! ;) Ale zgodzę się z Tobą oczyszczania nie widać :( Ale tak samo jak Ty kupuję je z chęcią raz na jakiś czas !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ta firma ma szczęście że tak pachną bo inaczej z zysku nici:P Zapach wygrywa wszystko:)

      Usuń
  10. Mmm.. zapach musi być cudowny ! <3
    Dzisiaj miałam ją w ręce, ale odłożyłam ;/ i już żałuję.

    OdpowiedzUsuń
  11. wyglądasz w niej fantastycznie :P lubie jak maseczki zasychają :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś z siostrą sobie zrobiłyśmy te maski :) niezła frajda z nimi jest

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie ostatnio trafiłam na jakiś artykuł o sekretnym działaniu czekolady - chętnie więc spróbuję tą maseczkę :)

    OdpowiedzUsuń