niedziela, 9 listopada 2014

Etre belle - maseczka kolagenowa w kremie

Chodzą za mną małe tubki:P ostatnio wszystko czego używam znajduje się w 15ml bądź 10ml tubkach i o dziwo odpowiada mi taka forma i jakimś dziwnym trafem wszystko jest dla mnie idealne bądź prawie idealne. :P Kolejną przetestowaną małą tubką jest maseczka którą kiedyś znalazłam w ShinyBoxie ale jakoś nie zwróciłam na nią większej uwagi, teraz po miesiącu "intensywnego" używania ( raz w tygodniu :P) nie wiem ,dlaczego nie sięgnęłam po nią wcześniej...


Opis producenta: Maseczka kolagenowa w kremie skutecznie pielęgnuje skórę suchą i wrażliwą. Jej składniki, kolagen i wosk pszczeli dostarczają skórze substancji, które wyrównują naturalny poziom nawilżenia skóry. Cera jest gładsza i świeższa. Napięcie skóry powstałe zwłaszcza przy suchej skórze znika.


Opakowanie: standardowo maseczka zamknięta jest w słoiczku o pojemności 50 ml i powiem szczerze że zdecydowanie wolę moją miniaturową wersję ( 15 ml) w tubce, moim zdaniem jest to bardziej higieniczny sposób aplikacji. 

Moja Opinia:  Pierwszą rzeczą którą mogę o niej powiedzieć to ,że ma dziwny zapach, być może dlatego nie sięgnęłam po nią wcześniej, a drugą rzeczą która działa na minus jest cena- ponieważ w standardowej 50 ml wersji kosztuje 131,99 , teraz akurat jest przecena i kosztuje 94 zł ,ale w dalszym ciągu jest to bardzo wysoka cena jak za maseczkę. Koniec psioczenia:P  Teraz przechodzę już do samych plusów. Najbardziej lubię maseczki typu peel off i ciężko jest mnie przekonać do używania tych które trzeba zmywać lub ścierać albo czekać aż się wchłoną, dlatego do maseczki podchodziłam z bardzo dużą niechęcią omijałam szerokim łukiem w łazience i udawałam że jej nie widzę, a skusiłam się tylko dlatego ze wszystkie inne nawilżające mi się pokończyły. Nałożyłam na twarz i mrucząc coś pod nosem poszłam z nią poleżeć. Po 10 minutach stwierdziłam że to wcale nie taki zły pomysł, przynajmniej mogę bezkarnie poleżeć, wmawiając wszystkim dookoła że tak trzeba i nie mogę się ruszyć bo inaczej mogę gdzieś przez przypadek ją zetrzeć, a tak poza tym to maska nie będzie działać bez relaksu :P  Po 20 minutach poszłam do łazienki ściągnąć nadmiar wacikiem, byłam w szoku bo prawie nic nie zostało. Starłam wszystko i stwierdziłam że twarz ma jakby ujednolicony kolor. Z zaciekawieniem i jedną podniesioną brwią przypatrzyłam się jeszcze raz i stwierdziłam, że jest mięciutka, gładka jak po żadnej innej maseczce.. Uhuhuhuhu!!! to ja chce jeszcze raz :P Oprócz tego wszystkiego maseczka jest bardzo wydajna, używałam już 5 razy i jeszcze trochę zostało, nie podrażniła mnie ani nie uczuliła:)


Podsumowując jeżeli firma Etre Belle wypuści serię w małych tubkach 15ml, to będę w stanie zapłacić za taką maseczkę około 30 zł:) Wersja w słoiczku jakoś mi nie odpowiada.

9 komentarzy:

  1. Brzmi fajnie, chociaż cena bardzo wysoka. Ja za to bardzo lubię maseczki do zmywania. Peel off niebardzo, za takimi do zmycia resztek też nie przepadam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, a u mnie wręcz przeciwnie, nie widzę żadnych efektów ;<

    OdpowiedzUsuń
  3. faktycznie cena zabija i przez to jak na razie nawet jeśli jest fajna to ją dyskwalifikuje.. chyba na razie wystarczy mi maseczka intenysnwie nawilżajaca z Natura Siberica

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez ja dostalam w mixie kosmetycznym od shinyboxa i tez sie nie moge jakos do niej zabrac :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie cena nie zachęca, dobrze chociaż, że jest wydajna i działa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa maseczka, choć cena odpycha, ;3
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiłas mnie tą maseczka, chętnie sobie sprawię. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawe jak u mnie by sie spisała:)

    OdpowiedzUsuń