niedziela, 25 stycznia 2015

Najnowszy tusz do rzęs Super Extend Winged Out Avon- Perfekcyjnie wydłużający i rozdzielający ?

Jak chyba przy każdym poście z recenzją tuszu do rzęs, podkreślam że znalazłam już swój ideał i raczej już go nie zmienię , jednak czasami kusi mnie aby sprawdzić inne opcje, zwłaszcza jeżeli chodzi o cenę :P Z tuszy od Avon do tej pory przypasowały mi  w 80 % dwa. Więc kiedy zobaczyłam, reklamę tego nowego oczka znowu się zaświeciły jak sroczce, no bo przecież kosmetyków nigdy nie jest mało, a półki później się uginają- no ale taki już mój urok :P:P


Opis producenta:
Ultra czarny tusz z mikrowłóknami, spektakularnie wydłuża rzęsy i nadaje im głęboki kolor- bez grudek, bez osypywania się, precyzyjna elastyczna szczoteczka, dzięki unikalnej stożkowej formule rozczesuje wszystkie rzęsy, nawet te najmniejsze w kąciku oka




Moja opinia: Hmmm jak ta sroka skusiłam się reklamą i wspaniałym opakowaniem ,niestety ten tusz nie zrobił na mnie wrażenia, być może musi jeszcze przeleżeć i po prostu zgęstnieć bo jest bardzo rzadki, ale moja opinia na tą chwilę 3/5. Tusz trochę skleił moje rzęsy ,a wydłużenie niestety było minimalne.



Plusem jest szczoteczka która jest bardzo wygodna, dociera nawet do tych rzęs w kąciku oka :) Tusz się nie osypuje, nie robi efektu "pandy", ani nie uczula.Na jego korzyść na pewno przemawia również cena- 14,99, kolejną rzeczą jest to że kolor czarny to rzeczywiście głęboka czerń.


Podsumowując- być może tusz musi trochę poleżeć żeby zgęstnieć i być w pełni dobrym, jednak na tą chwilę jest to przeciętniak, który będzie leżał na półce :P


poniedziałek, 19 stycznia 2015

Olej kokosowy, Bio olej kokosowy Saloos.

Olej kokosowy kusił mnie od dawna, po pierwsze uwielbiam zapach kokosa ,a po drugie naczytałam się na jego temat tyle dobrego, że nie mogłam sobie odmówić i w końcu trafił do mojego "koszyka".


Czeska firma Saloos(dawniej Salus) niestety nie jest bardzo popularną marką na rynku i znalezienie ich szerszej gamy produktów graniczy z cudem, jednak olej kokosowy który będę opisywać od czasu do czasu jest dostępny na iperfumy. Najbardziej w firmie pasuje mi to że kosmetyki są rzeczywiście w 100% naturalne i nie testowane na zwierzętach.

Olej kokosowy ma tysiące zastosowań od kulinarnych po kosmetyczne ,ale ja skupię się na tych pierwszych. Co dzięki niemu zyskamy?! Oto lista przykładów, zastosowań:
- nawilża skórę
- zapobiega przesuszeniu skóry
- zapobiega zmarszczkom
- ochrona przed szkodliwymi skutkami promieniowania słonecznego
- stosowany do aromaterapii
- jako olejek do masażu
- wcierany w skórę przynosi jej blask
- w przypadku bardzo suchej i wrażliwej skóry można go używać do demakijażu
- nakładany na włosy pielęgnuje je , odbudowuje i usuwa łupież
- działa antybakteryjnie
- łagodzi objawy łuszczycy,zapalenia skóry czy egzemy
- można z niego zrobić peeling mieszając go z cukrem
- do smarowania skóry z rozstępami
- ogólnie poprawia kondycję wszystkiego do czego go zastosujemy :P


zastygnięty olej przed rozgrzaniem
Olejek Saloos- Zamknięty jest w słoiczku o pojemności 250 ml, zapłaciłam za niego 36 zł. Jeżeli jest przechowywany w temperaturze poniżej 25 stopni ma konsystencję twardego masła, dlatego za każdym razem jak chcę go użyć stawiam go na kaloryfer. Oczywiście opisywać zapachu nie będę, bo chyba każdy z nas wie jak kokos pachnie:) ale mogłabym go zjeść :P Ze względu na cenę akurat ten olejek stosuję do twarzy i ciała , tylko raz się pokusiłam na włosy. Teraz zamierzam kupić inny- tańszy olej kokosowy który będzie mi służył tylko i wyłącznie do olejowania włosów (500 ml około 15 zł).

w trakcie rozpuszczania

całkowicie rozpuszczony
Używając oleju codziennie wieczorem zauważyłam ,że moja skóry nabiera zdrowego blasku, oczywiście stan nawilżenia również się poprawił. Mam nadzieję że przy dłuższym używaniu skóra również się wygładzi, ale na takie efekty trzeba poczekać. Olejek ten zastosowałam również jako peeling do ciała, po zmieszaniu z cukrem idealnie złuszczył i nawilżył moje ciało. Jednym słowem ja jestem tym olejem zachwycona i zdecydowanie zagościł na mojej półce na stałe.

Takie to dobre i tak pachnie ,że  ja też chcę!!!



środa, 14 stycznia 2015

Kolory najnowszej szminki Avon "Zmysłowa przyjemność" Swatche

Ten post szykuję już 5 dzień, ciężko jest robić zdjęcia kiedy wychodzi się z domu jak jest ciemno i tak samo wraca. Jednak w końcu się zebrałam użyłam światło z lampy pierścieniowej i oto jest:) Niektórych kolorów nie ma , niestety produkcja była opóźniona i nie otrzymałam tych próbek. Nową szminkę znajdziecie w katalogu 02/2015
Dosyć gadania, dzisiaj będą w większości zdjęcia :)





















Niektóre kolory są świetne,inne zaś nie przypadły mi do gustu. Jedno jest pewne że kolory na żywo bardzo się różnią od tych zaprezentowanych w katalogu:( Na szybko mogę powiedzieć ,że szminki są trwałe, nie wysuszają ust i większość kolorów jest nasycona, wystarczy jedno "pociągnięcie" by kolor był idealny. Szminki są fajne choć ostatnia wersja Ultra Color Bold bardziej przypadła mi do gustu ze względu na kolorystykę.

Znalazłyście jakiś kolor dla siebie? Mój faworyt to Petal Pink

czwartek, 8 stycznia 2015

Peeling cukrowy Organique Eternal Gold

Czy tylko ja mam ostatnio całkowity brak weny? Nowy rok, nowe postanowienia a mi sie nic nie chce. Produkty leżą i krzyczą że już pora na recenzje, dlatego w końcu chwyciłam ten od dawna leżący peeling i postanowiłam go Wam zrecenzować. Firma Organique jakoś nie leży dla mojej skóry ,ich produkty niestety zrazily mnie do siebie, ponieważ po peelingu solnym dostałam uczulenia a inny nic kompletnie nie robił.  Ale postanowiłam dać im kolejną szansę i wypróbować nastepny produkt. Jak sie spisał?



Peeling zamknięty jest w plastikowym słoiczku o pojemności 200ml, ma delikatny, słodki zapach ,który znika zaraz po wyjściu z kąpieli/prysznica :P Produkt ma dużo drobinek ścierających, ale nie jest mocny-krzywdy sobie nim nie zrobimy. Mała garstka wystarczy na całe ciało, dzięki czemu jest naprawdę wydajny, używany raz bądź dwa razy w tygodniu zapewni naszej skórze miękkość i nawilżenie.


Peeling zostawia na skórze tłustą warstwę na szczęście nie tak mocną jak w przypadku peelingu solnego tej samej firmy. Ogólnie z peelingu jestem bardzo zadowolona i dostałby 4+ gdyby nie fakt że kosztuje on 68 zł, a jest to dla mnie to zdecydowanie za wysoka półka jak na zwykły peeling z masłem shea. Znacznie bardziej przypadł mi do gustu również natłuszczający skórę scrub solny z Delawell i dla niego dałabym nawet 6 z plusem a jest o wiele tańszy Tutaj . Podsumowując cena jest akurat każdego osobistą sprawą więc, jeżeli jest to wasza półka cenowa (za peeling) to zdecydowanie polecam wypróbować :)